Co się stało, to się nie odstanie. Ta pozorna oczywistość jest w kinie Richarda Kelly’ego jednocześnie punktem wyjścia, kością niezgody i przedmiotem negacji. Trzy filmy pełnometrażowe, jakie do tej pory nakręcił – Donnie Darko (2001), Koniec świata (2006) i The Box. Pułapka (2009) – wszystkie są o tym samym. Kelly bierze pod lupę powszedniość i pyta, czy jej kształt jest ostateczny, przypadkowy, czy może plastyczny. Jaka byłaby teraźniejszość, gdyby czasoprzestrzeń dało się naginać? Co się stanie, jeśli podważymy poetycka wizję Roberta Frosta i „droga, której nie wybraliśmy” znów stanie przed nami otworem…?
Wspaniały tekst. Jak zwykle! Kamilla
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowo!
OdpowiedzUsuńTa brylantyna... Dziś oglądam "Walc z Baszirem" i "Autora-widmo". Twisted.
OdpowiedzUsuńMiło, że obaj należymy do kilku osób na świecie, którym podobał się "Koniec świata" :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zostanie kiedyś wydana wersja reżyserska.
A czy oglądałeś może "Domino" Tony'ego Scotta do scenariusza Kelly'ego? Warto obejrzeć?
Niestety nie widziałem, słyszałem tylko kilka zdań o tym filmie; bardzo chciałbym zobaczyć! Cieszę się, że fanklub KOŃCA ŚWIATA ma już co najmniej dwie osoby.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!--
MO
fajny wpis
OdpowiedzUsuń