Choć trudno w to uwierzyć, w te święta minie dwudziesta rocznica premiery filmu, który zmienił nie tylko moje życie, ale uformował – na dobre i na złe – całe moje pokolenie (urodzone we wczesnych latach osiemdziesiątych i idące do pierwszej klasy mniej więcej w czasie, kiedy trwały obrady okrągłego stołu). Film ów wszedł co prawda na polskie ekrany w roku 1991, ale już w 1990 można było zobaczyć krótkie klipy w emitowanym przez stacje regionalne „Kinie z satelity”. Oto sporych rozmiarów żelazko spada przez długi tunel i wali prosto w nos groźnego knypka w wełnianej czapce. To trzeba zobaczyć!
(…)
Całość tekstu dostępna jest na portalu Stopklatka.pl; zapraszam!
Tekst mnie wzruszył i rozbawił! Jest świetny :)
OdpowiedzUsuńMO:
OdpowiedzUsuńRzuciłbyś okiem na Machete - odpisałem tam.
Pozdrawiam
Ł.S.
Już rzucam :)
OdpowiedzUsuńkiepski tytuł felietonu...."20 lat samotności ( w domu)"
OdpowiedzUsuńPełna zgoda. Nie umiałem wymyślić lepszego, niestety. Mam wielki problem z tytułami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam--
--M.
Świetny tekst prowokujący uśmiech :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
OdpowiedzUsuń