Bardzo ciekawy blog. Proszę mi tylko powiedzieć, czy od maja do grudnia nie pojawiały się żadne wpisy, czy z jakichś powodów coś mi się nie wyświetla ? :)
Dziękuję! :-) Potwierdzam, miałem przerwę w postach, ale to nie znaczy, że byłem nieaktywny. Zapraszam na swojego fanpage'a, którego uaktualniam prawie codziennie:
No to miałam szczęście, bo po raz pierwszy trafiłam tu dwa dni temu, czyli 2 grudnia... :) Dziękuję za link do fejsbuka, wyprzedził mnie Pan, bo chciałam właśnie dopytać, czy jest jakieś miejsce, gdzie pojawiają się powiadomienia o nowych wpisach. :) Na pewno zajrzę. :)
Dziękuję! :-) Potwierdzam, miałem przerwę w postach, ale to nie znaczy, że byłem nieaktywny. Zapraszam na swojego fanpage'a, którego uaktualniam prawie codziennie:
Pełną lekturę oczywiście przeczytałem. Bardzo przyjemny tekst. Komentarz zostawię jednak tutaj. Rok 87 to też i moje dzieciństwo, jednak Davida & Sandy pamiętam jak przez mgłę. Dobrze że trafiłem na ten blog. Zostaję i pozdrawiam :)
Ja, przyznam szczerze, nigdy wcześniej nie trafiłam na Dawida i Sandy’ego. Po przeczytaniu felietonu, z ciekawości, zerknęłam, no i rzeczywiście nie sposób nie zgodzić się z Panem Michałem, że było to coś innego; coś, co mogło się podobać. Film jest bardzo zachodni i tę "zachodniość" widać na każdym kroku, co jest w tym wypadku komplementem. Dobrze się go ogląda, jest ciekawy.
Mnie się wydaje, że byłem na tym blogu już kiedyś, ale nie mogę znaleźć tego wpisu, który wówczas przeczytałem, to była bodajże recenzja "Pretty Poison" z Perkinsem i Weld. Czyżby została usunięta? Czy może coś mi się pochrzaniło? :-D
Mariusz - Masz rację. Post był, ale znalazł się tu przez pomyłkę: omyłkowo zdublowałem własny tekst z innej strony. Mogę wysłać Ci go w wordzie, jeśli chcesz. Pozdrawiam.
Bardzo ciekawy blog. Proszę mi tylko powiedzieć, czy od maja do grudnia nie pojawiały się żadne wpisy, czy z jakichś powodów coś mi się nie wyświetla ? :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :-) Potwierdzam, miałem przerwę w postach, ale to nie znaczy, że byłem nieaktywny. Zapraszam na swojego fanpage'a, którego uaktualniam prawie codziennie:
Usuńhttps://www.facebook.com/ostatnifotel
No to miałam szczęście, bo po raz pierwszy trafiłam tu dwa dni temu, czyli 2 grudnia... :) Dziękuję za link do fejsbuka, wyprzedził mnie Pan, bo chciałam właśnie dopytać, czy jest jakieś miejsce, gdzie pojawiają się powiadomienia o nowych wpisach. :) Na pewno zajrzę. :)
UsuńZapraszam do polubienia ;-)
UsuńDziękuję! :-) Potwierdzam, miałem przerwę w postach, ale to nie znaczy, że byłem nieaktywny. Zapraszam na swojego fanpage'a, którego uaktualniam prawie codziennie:
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/ostatnifotel
Pełną lekturę oczywiście przeczytałem. Bardzo przyjemny tekst. Komentarz zostawię jednak tutaj. Rok 87 to też i moje dzieciństwo, jednak Davida & Sandy pamiętam jak przez mgłę. Dobrze że trafiłem na ten blog. Zostaję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za obecność i zachęcam do lektury kolejnych postów!
UsuńJa, przyznam szczerze, nigdy wcześniej nie trafiłam na Dawida i Sandy’ego. Po przeczytaniu felietonu, z ciekawości, zerknęłam, no i rzeczywiście nie sposób nie zgodzić się z Panem Michałem, że było to coś innego; coś, co mogło się podobać.
OdpowiedzUsuńFilm jest bardzo zachodni i tę "zachodniość" widać na każdym kroku, co jest w tym wypadku komplementem. Dobrze się go ogląda, jest ciekawy.
Cieszę się, że zainspirowałem do obejrzenia :-)
UsuńMnie się wydaje, że byłem na tym blogu już kiedyś, ale nie mogę znaleźć tego wpisu, który wówczas przeczytałem, to była bodajże recenzja "Pretty Poison" z Perkinsem i Weld. Czyżby została usunięta? Czy może coś mi się pochrzaniło?
OdpowiedzUsuń:-D
Mariusz - Masz rację. Post był, ale znalazł się tu przez pomyłkę: omyłkowo zdublowałem własny tekst z innej strony. Mogę wysłać Ci go w wordzie, jeśli chcesz. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie trzeba, ten tekst został chyba opublikowany w magazynie FILM, więc w każdej chwili mogę go sobie przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
bawi i uczy
OdpowiedzUsuń