9 czerwca 2009

Maddin: Krótkie wprowadzenie


(...)
W wizji Maddina, poniekąd jak u Schulza, ludzie kierowani są przez tajemniczą biologię i otoczeni równie tajemniczym światem znaków. To nie jest kino dla moralistów i doktrynerów. Maddin otwiera widza na przerażającą i ekscytującą inwazję pożądania, którego nigdy nie okiełznamy i nie zamkniemy w definicjach.
(...)
Maddin fascynuje się nagą emocją, nagą fantazją – energią obdartą z uładzających porządków języka, religii, symboliki. Spotkanie z jego kinem irytuje i niepokoi właśnie dlatego, że po seansie nie możemy zamknąć dopiero co ujrzanych obrazów w czytelnie oznakowanej szufladce. Na pewno jednak warto spotkać się z tym oryginalnym twórcą, który uczynił z kina szkicownik własnych snów.
(...)

Całość tekstu znajduje się
tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz