1 sierpnia 2010

Klatka po klatce: Incepcja (2010, Nolan)


Ocena: ***

Na poły rozdęta, na poły elegancka, „Incepcja” to elektryzujący stop autorskiej wyobraźni Christophera Nolana z wielomilionową machiną produkcyjną Hollywoodu. Wszystkie siły i słabości takiego układu są tu widoczne jak na dłoni: efekty specjalne osiągają wymiar wizualnej poezji, ale już wielotonowy jazgot muzyki Hansa Zimmera przypomina, że jesteśmy w multipleksie.

(…)

Całość tekstu na łamach „Stopklatki”.

3 komentarze:

  1. Jestem wielce wdzięczna za ten tekst - otóż po wyjściu z seansu Incepcji dopadły mnie wątpliwości co do sensu całej tej niezwykle skomplikowanej fabuły. Oprócz moich własnych zastrzeżeń ( te już na szczęście zwerbalizowałam więc mnie nie prześladują) wiedziałam że coś mi w tej misternej układance nie pasuje ale nie wiedziałam co. Ponieważ wszystkie recenzje pieją z zachwytu trudno znaleźć kogoś kto by się nad zachwytem zawahał. I dlatego jestem właśnie wdzięczna. Nareszcie wiem dokładnie co mi się nie podobało. Jak widać mój zmysł krytyczny potrzebuje Incepcji bo sam nie jest zdolny wygenerować moich wątpliwości w odpowiednim kształcie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. @cara:
    czyli co Ci się w końcu nie podobało? :)
    LS

    OdpowiedzUsuń
  3. @cara - Cieszę się, że pomogłem w precyzyjniejszym sformułowaniu niechęci :-) Taka rola krytyka, między innymi :)

    OdpowiedzUsuń