11 grudnia 2010

Piątek jedenastego

Phoenix, stan Arizona… Piątek, 11 grudnia… 14:43…

Takim napisem, rzuconym na arcydługie ujęcie Phoenix właśnie, rozpoczyna się Psychoza (1960) Alfreda Hitchcocka, czyli najokrutniejszy filmowy żart w dziejach kina.

Biedna Marion Crane, ryzykująca własną wolność w akcie miłosnej ofiary, a następnie postanawiająca oddać pierwszeństwo sumieniu, ginie w połowie filmu: wbrew prawidłom dramaturgii, moralności – i mitologicznego porządku opowieści o zwycięsko odpartym pokuszeniu.

A wszystko zaczęło się równo 50 lat temu: 11 grudnia, o 14:43…

2 komentarze:

  1. Ładny, bardzo subtelny ukłon w stronę dzieła Hitchcocka. Pamiętam, z jaką fascynacją opowiadał Pan na zajęciach o tym filmie. Widać, nieustającą.
    Pozdrawiam,
    L.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za miłe słowa :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń