W swoim najnowszym felietonie na Filmwebie wracam do filmu UHF (1989) 'Weird' Ala Yankovica. Zapraszam do lektury!
10 grudnia 2014
UHF (1989, Yankovic)
W swoim najnowszym felietonie na Filmwebie wracam do filmu UHF (1989) 'Weird' Ala Yankovica. Zapraszam do lektury!
13 listopada 2014
Kino Paradiso (1988, Tornatore)
W najnowszym Reaction Shocie na FilmWebie piszę o legendarnym Kinie Paradiso (1988) Giuseppe Tornatore. Zapraszam do lektury!
5 listopada 2014
Zimowy sen (2014, Ceylan)
Moja recenzja nagrodzonego Złotą Palmą Zimowego snu Nuriego Bilge Ceylana jest dostępna na łamach Dwutygodnika; zapraszam do lektury.
24 października 2014
Dekalog w Nowym Jorku
Od dziś w Nowym Jorku, w ramach White Light Festival, oglądać można całość Dekalogu Krzysztofa Kieślowskiego. Z tej okazji zostałem poproszony o przybliżenie czytelnikom strony Lincoln Center postaci reżysera. Zapraszam do lektury mojego tekstu pt. "Piękny labirynt".
22 października 2014
6 października 2014
Cały ten zgiełk (1979, Fosse)
W swoim nowym tekście z cyklu "Reaction Shot" na FilmWebie wracam do arcydzieła Boba Fosse'go, czyli do Całego tego zgiełku (1979). Zapraszam do lektury.
11 września 2014
Skazani na Shawshank (1994, Darabont)
W swoim nowym felietonie z cyklu "Reaction Shot" wracam do obchodzącego właśnie dwudziestą rocznicę premiery filmu Skazani na Shawshank Franka Darabonta. Zapraszam do lektury!
6 sierpnia 2014
Król Lew (1994, Allers/Minkoff)
W swym najnowszym felietonie z cyklu Reaction Shot piszę o obchodzącym właśnie dwudziestolecie premiery Królu Lwie. Zapraszam do lektury.
9 lipca 2014
"Twarze na sprzedaż" (1966, Frankenheimer)
W swoim najnowszym felietonie na FilmWebie piszę o Twarzach na sprzedaż (1966) Johna Frakenheimera. Zapraszam do lektury!
11 czerwca 2014
Łowca - ostatnie starcie (1993, Łukaszewicz)
W swoim najnowszym felietonie z cyklu Reaction Shot na FilmWebie piszę o jednym z kluczowych filmów mojego dzieciństwa: Łowcy - ostatnim starciu (1993) Jerzego Łukaszewicza. Zapraszam do lektury!
6 czerwca 2014
"Gdynia na Horyzoncie"
Z prawdziwą radością ogłaszam specjalne wydarzenie gdyńsko-wrocławkie, na którym spotkają się światy Mike'a Leigh i Krzysztofa Zanussiego! Już teraz zapraszam na 26 lipca do Wrocławia; więcej szczegółów tutaj.
3 czerwca 2014
Cannes 2014
Moje relacje z 67. Festiwalu Filmowego w Cannes można znaleźć pod następującymi linkami:
Relacje dla "Dwutygondika" - sześć odcinków [PL]
Relacje dla RogerEbert.com [ENG]:
WIDEO nr 1 [Mr. Turner, The Wonders, The Homesman]
VIDEO nr 2 [Moja dyskusja o filmach najlepszych i najgorszych z Barbarą Scharres i Benem Kenigsbergiem]
Mr. Turner
Jak wytresować smoka 2 / Winter Sleep
The Rover
Maps to the Stars
Moje ulubione Złote Palmy
Refugiado
Podsumowująca debata między mną a Benem Kenigsbergiem
6 maja 2014
Ta przeklęta niedziela (1971, Schlesinger)
W swoim najnowszym "Reaction Shocie" piszę o Tej przeklętej niedzieli Johna Schlesingera; zapraszam do lektury.
1 maja 2014
Imigrantka (2013, Gray)
Moja recenzja ze znakomitej Imigrantki Jamesa Graya jest już dostępna na łamach "Dwutygodnika". Zapraszam do lektury zarówno samej recenzji, jak i wywiadu z Grayem, jaki przeprowadziłem przy okazji canneńskiej premiery filmu.
Moja ulubiona recenzja Rogera Eberta
W cyklu "My Favorite Roger" wybieram swoją ulubioną recenzję śp. Rogera Eberta; wybór pada na Pasję (2004) Mela Gibsona. Zapraszam do lektury mojej refleksji.
30 kwietnia 2014
Mój nowy lip-sync: "Bargaining"
Zapraszam do obejrzenia mojego nowego wideo, w którym lip-synkuję do kolejnej musicalowej piosenki. Tym razem wziąłem na warsztat "Bargaining" z mało znanego musicalu Rodgersa & Sondheima pt. Do I Hear a Waltz?
Poprzednie widea z tego cyklu znajdziecie tutaj:
"Ya Got Trouble" (The Music Man)
"Tongue Twisters":
"Guys and Dolls":
Poprzednie widea z tego cyklu znajdziecie tutaj:
"Ya Got Trouble" (The Music Man)
"Tongue Twisters":
"Guys and Dolls":
3 kwietnia 2014
Cartagena 2014
Zapraszam do lektury mojej relacji z Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cartagenie (Kolumbia), gdzie miałem zaszczyt pełnić rolę jurora FIPRESCI. Artykuł znajduje się tutaj; na tej samej stronie są dostępne także relacje moich znakomitych współjurorów: Carlosa Heredero z Hiszpanii i Hiroakiego Saito z Japonii.
2 kwietnia 2014
Bezwstydny dziadek (2013, Tremaine)
Mój najnowszy tekst z cyklu Reaction Shot na Filmweb.pl poświęciłem "Bezwstydnemu dziadkowi"; zapraszam do lektury!
15 marca 2014
Słodki zapach sukcesu (1957, Mackendrick)
Mój najnowszy artykuł z cyklu Reaction Shot poświęciłem jednemu ze swoich ulubionych filmów, Słodkiemu zapachowi sukcesu Alexandra Mackendricka. Zapraszam do lektury.
20 lutego 2014
Reaction Shot: Filmy nieobejrzane
W moim najnowszym felietonie dla FilmWebu piszę o kwestii wstydliwej dla każdego kinomana, a mianowicie o filmach nieobejrzanych. Zapraszam do lektury.
18 lutego 2014
Jan Olszewski (1934-2014)
Poza moimi Rodzicami, nikt nie wywarł na
mnie wpływu tak głębokiego i dalekosiężnego, jak Jan Olszewski – wieloletni recenzent
dawnego „Filmu”, przez ostatnich 13 lat życia publikujący już wyłącznie na
łamach „Kina”. Pisanie tego tekstu jest dla mnie trudne nie tylko dlatego, że
dzisiejsza wieść o jego śmierci pozostaje prywatnym szokiem. By oddać sprawiedliwość roli, jaką
odegrał w moim życiu, potrzebowałbym co najmniej książki. Dość powiedzieć, że
zostałem krytykiem z inspiracji pana Jana, a nazwa tego bloga jest
hołdem dla miejsca, jakie zawsze zajmował na sali kinowej („W ten sposób widać
i film, i reakcję publiczności”). W istocie, wpływ myśli Olszewskiego na moje
własne postrzeganie świata jest przepotężny – moja prywatna filozofia kształtowała
się wpierw w pełnej zgodzie, a następnie w gwałtownej opozycji wobec mojego
Mistrza.
Od czego zacząć…? Olszewski zacząłby
pewnie tak:
Jan Olszewski: kim był? Pierwsza odpowiedź: recenzentem,
krytykiem filmowym. Aliści bliższy ogląd jego osoby ujawnia coś zupełnie
innego: Olszewski był, w pierwszym rzędzie, filozofem kina...
Brzmi znajomo...? Dla mnie tak. Struktura
zdań, średniki i pauzy, sokratejska kadencja pytań i odpowiedzi – to wszystko
wsączyło się w moje własne pisarskie DNA i nadal zdarza mi się „mówić
Olszewskim”. Faktem jest, że jego recenzji nie dało się pomylić z niczym innym w polskiej i światowej prasie.
Kupowałem „Film” od marca 1994 roku wzwyż: lektura każdego numeru zaczynała się
od pochłonięcia analiz pana Jana. Kiedy zacząłem studiować w
Krakowie, od razu dorwałem się do czytelni czasopism przy ulicy Rajskiej i zacząłem pożerać starsze
teksty mojego Mistrza. Najstarszy, jaki udało mi się znaleźć, pochodził z roku
1956 i dotyczył zapuszczonego domu w Jagniątkowie, należącego niegdyś do Georga
Hauptmanna. Germanistyczne wykształcenie autora, obecne tyleż w filozoficznej
dyscyplinie jego tekstów, co w licznych cytatach z poetów niemieckich
(przywoływanych np. przy okazji Zaklinacza koni), było dlań bardzo ważne.
Mówił też perfekcyjnym angielskim – w trakcie jednego z naszych spotkań
wyciągnął z chlebaka tomik Kiplinga i zaczął analizować jeden z wierszy.
Niezapomniana chwila.
Jako krytyk, Olszewski oceniał nie tyle
sam film i jego estetyczne komponenty, co wymowę ideową całości: szukał w kinie
nie doświadczeń i dreszczy, ale – fraza powtarzana przezeń setki razy – „prawd o
świecie”. Jego typowy tekst miał strukturę filozoficznego śledztwa,
znajdującego odskocznię w najmniejszym możliwym detalu świata przedstawionego,
tak by krok po kroku przejść do wniosków natury ogólnej – tudzież absolutnej.
Nigdy nie pisał: „ja”, zawsze: „niżej podpisany”, „recenzent”, bądź „my”. Jego
teksty często zaczynały się od zdania: „Jest w tym filmie taka scena…”, po czym
następował opis mikro-szczegółu i wnioski (dajmy na to: bohaterka przechodzi
obok regału, na regale stoi „Albo-albo” Kirkegaarda, a przecież rozdział piąty
tego dzieła powiada…). W momentach mistrzostwa – a miał ich wiele – Olszewski potrafił
przekonać do swego toku myślenia tak skutecznie, że miało się wrażenie
obcowania z mędrcem i detektywem jednocześnie: na długo zanim pojawił się
lewacki besserwisser Žižek, Olszewski
rozkładał filmy na nieoczywiste czynniki pierwsze – zazwyczaj znajdując w nich
odzwierciedlenie bądź zaprzeczenie chrześcijańskiej wizji świata i człowieka.
To był jego konik i to stanowiło centrum jego refleksji. Wszyscy jego ulubieni
reżyserzy – Bergman, Davies, Hitchcock, Rohmer, Olmi – mocowali się na różne
sposoby z chrześcijaństwem. Mocował się z nim także on sam, śniąc o mariażu kina i wiary, w którym Bóg objawiałby się jako oczywistość zapisana w materialnej rzeczywistości szczegółów, tropów i motywów. Było w tej wizji coś głęboko uwodzicielskiego - kino było w niej czymś więcej, niż sztuką.
Co więcej: geniusz Olszewskiego (i jego
błogosławione szaleństwo jednocześnie) polegało na aplikowaniu dokładnie tych
samych narzędzi do kina arthousowego i popularnego. Nieważne, czy film podpisał
Lars von Trier czy Chris Columbus: Kevin sam w domu był – cytuję! – jednym z „arcydzieł światowego
kina” właśnie dlatego, że w swej strukturze głębokiej stanowił celebrację
świętości rodzinnego ogniska. Piszę te słowa bez cienia ironii, tak jak pisał
je swego czasu Olszewski. Nigdy nie było wiadomo, jaki film zostanie potępiony, a jaki
wyniesiony na prywatny ołtarz. Część frajdy z czytania Olszewskiego polegała
właśnie na nieprzewidywalności jego ocen.
Te ostatnie, umieszczane w formie liczbowej w comiesięcznej
tabelce „Dziewięciu gniewnych ludzi”, były dla mnie jak Biblia, a raczej Kabała –
ilekroć pojawiła się nota niepoparta oddzielną recenzją, starałem się domyślić
powodów, dla których dany film nie znalazł uznania w oczach pana Jana. Pamiętam
jego „siódemki” – oceny tak entuzjastyczne, że aż rozsadzające szkolną skalę
1-6 przestrzeganą przez Gniewnych. Olszewski dał „7” Bez lęku Petera Weira i
Carrington Christophera Hamptona: dwóm filmom najdoskonalej wcielającym dręczące go obsesje. Pierwszy
opowiadał o duchowości odradzającej się w świecie zdominownanym przez
technologię; drugi pokazywał (między innymi) pułapki seksu pojętego jako czysty hedonizm.
Olszewski był w istocie surowym,
nieprzejednanym moralistą – dumnym, ortodoksyjnym katolikiem, a także (nie da się tego
określić inaczej) homofobem i kulturowym rasistą, głęboko podejrzliwym wobec par mieszanych (Jackie Brown jako wybitny film o niemożności istnienia biało-czarnej pary!) i dającym raz po raz wyraz dość niepokojącym przekonaniom
dotyczącym kultury Afroamerykanów (vide jego recenzje z Lepiej być nie może i
Gliniarza z metropolii, gdzie zarzucał Eddiemu Murphy'emu... wierzenia animistyczne!). Te kwestie istniały w jego pisaniu niczym zadry, jątrzące i nie dające spokoju. Nawet, jeśli wiele z jego wniosków budzi mój żywy sprzeciw, a kilka woła o pomstę do nieba, są one świadectwem ludzkiej ułomności tego wybitnego Autora.
Logistyczna ekwilibrystyka Olszewskiego była często karkołomna i sięgała granic autoparodii. Filadelfia
Jonathana Demme’ego była dlań antygejowskim arcydziełem, któremu przyznał „6” w
tabelce „Gniewnych” za przenikliwe ukazanie zeszmacenia amerykańskiej
demokracji (dowód: pod czołówką najpierw widzimy budynki historyczne, a potem
śmietnik – nie odwrotnie!). L.627 Bertranda Taverniera stawał się z
ekscytującego policier - religijną parabolą, a wszystko dzięki kilku nutom wysłyszanym przez
recenzenta pod czołówką, stanowiącym jakoby cytat z maryjnej pieśni. Przykłady można by mnożyć...
Co kochał...? Jaki był? Dość powiedzieć, że jego ulubionym filmem wszech czasów było
Tam gdzie rosną poziomki Ingmara Bergmana: film o skostniałym mędrcu
orientującym się, że przegrał życie w pogoni za doskonałością w wykonywanym
zawodzie. Życie prywatne pana Jana pozostawało dla mnie w przeważającej części tajemnicą,
ale nawet ci, którzy znali go pobieżnie, mogli odczuć jego dojmującą samotność.
Temat ten powraca w jego tekstach raz po raz (najmocniej bodaj w recenzji z Jak
we śnie Gondry’ego), a sam widok pana Jana, ubranego po wojskowemu, z
chlebakiem przerzuconym przez ramię, przywodził na myśl samotnego Don Kiszota
walczącego z diabłami modernizmu i promiskuityzmu (to ostatnie słowo, podobnie
jak nadużywane później przeze mnie „aliści”, poznałem właśnie od niego). Spotkanie z nim było spotkanie z człowiekiem wielkiej prawości i wielkiego cierpienia. Zawsze miałem wrażenie, że walczy ze swymi demonami, które w entuzjastycznej recenzji z Kevina samego w Nowym Jorku określił mianem herodów. W recenzji z Dobrych chęci Billego Augusta zawarł najbardziej osobiste credo, dokonując dystynkcji między ludźmi serca a ludźmi rozumu - tymi, którzy kochają i tymi, którzy do miłości nie są zdolni. Myślę, że walka tych dwóch elementów była w jego życiu silnie obecna.
Pozwalam sobie na ów arcyosobisty ton (mieszający hołd z wyrzutem, atencję ze złością), bo pan Jan był dla mnie osobą
absolutnie wyjątkową. Pozostawaliśmy w sporadycznym kontakcie przez lata, po
tym jak nawiązała się między nami krótka, ale intensywna i szczera
korespondencja w roku 2001. Pan Jan wyczuł, że ma we mnie ucznia i sprzymierzeńca – napisał o tym nawet w
sposób zawoalowany w jednym ze swych tekstów. Spotkaliśmy się kilkakrotnie;
były to długie i niezapomniane rozmowy. Za swoistą kulminację naszej znajomości
uznałem moment, w którym po obejrzeniu Pana i władcy: Na krańcu świata Petrea
Weira spojrzeliśmy na siebie i powiedzieliśmy: „Drzazgi!”. Odydwu nas uderzyło,
że był to bodaj pierwszy film marynistyczny, w którym bitwy morskie wypełnione
były ujęciami fruwających drzazg. Pan Jan zbudował na podstawie tego szczegółu
swoją interpretację, ja swoją. Różniły się.
W kolejnych latach ja i on
różniliśmy się coraz bardziej – aż do punktu, w którym kontakt się urwał. Mimo
to czuję, że nasze losy były ze sobą splątane, a on o tym wiedział. W 2002 roku
napisał do mnie list: „Panie Michale, czytam Pański list i widzę swe własne
życiowe pytania, pytania starca, spisane ręką dziecka. Skąd pan to wszystko
wie...? Obawiam się, że ode mnie. Proszę uciekać jak najdalej od takiego starucha,
jak ja”.
Oddaliłem się, ale nie uciekłem. Miałem
swojego Mistrza, naśladowałem go krok w krok, by w końcu pobiec zupełnie inną
ścieżką. Moje serce jest pełne wdzięczności.
Do zobaczenia, Panie Janie.
6 lutego 2014
Fragment mojej nowej książki o kinie Terence'a Daviesa
Z okazji wspaniałej edycji Kresu długiego dnia (1992) na Blu-ray/DVD, przygotowanej przez legendarne Criterion Collection, strona RogerEbert.com publikuje fragment mojej nowej książki o kinie Terence'a Daviesa, która pojawi się nakładem niewielkiej oficyny Miniver Press w roku 2015. Zapraszam do lektury i do kupienia przepięknego zestawu DVD/Blu-ray, oddającego sprawiedliwość jednemu z największych arcydzieł w historii kina.
4 lutego 2014
Wywiad dla "Krytyki Politycznej"
Zapraszam do lektury wywiadu dla "Krytyki Politycznej", w którym Jakub Majmurek i Agnieszka Wiśniewska przepytują mnie z Gdyni. Całość jest dostępna tutaj.
3 lutego 2014
30 stycznia 2014
Zniewolony (2013, McQueen)
Moja recenzja ze Zniewolonego Steve'a McQueena jest już dostępna na stronie "Kina"; można przeczytać ją tutaj.
27 stycznia 2014
Life Itself (2014, James)
Mój tekst o pięknym dokumencie Steve'a Jamesa poświęconem życiu Rogera Eberta, Life Itself, jest już dostępny na stronie RogerEbert.com. Zapraszam do lektury.
25 stycznia 2014
Nieznajomy nad jeziorem (2013, Guiraudie)
Moja recenzja z wybitnego Nieznajomego nad jeziorem (polska premiera już 28 lutego) jest dostępna na stronie RogerEbert.com. Zapraszam do lektury!
Sierpień w hrabstwie Osage (2013, Wells)
Moja recenzja z Sierpnia w hrabstwie Osage jest już dostępna na w nowym wydaniu "Dwutygodnika". Zapraszam do lektury!
16 stycznia 2014
"Kultowe rozmowy"
Tomek Raczek przepytuje mnie z Gdyni, miłości do kina i skrywanych lęków - zapraszam do obejrzenia odcinka "Kultowych rozmów".
8 stycznia 2014
Nashville (1975, Altman)
W swoim nowym felietonie dla FilmWebu wracam do Nashville Roberta Altmana, kluczowego filmu lat siedemdziesiątych. Zapraszam do lektury.
3 stycznia 2014
Weekendowy magazyn filmowy - Kino polskie 2013
Zapraszam do obejrzenia odcinka Weekendowego magazynu filmowego, w którym wraz z Tomaszem Raczkiem i Krzysztofem Vargą oceniamy wybrane polskie filmy 2013. Wideo można znaleźć tutaj.
[Nagranie odbyło się zanim wziąłem udział w konkursie na dyrektora artystycznego festiwalu w Gdyni.]
2 stycznia 2014
Moja dziesiątka 2013 w wersji amerykańskiej
Z wielką przyjemnością wziąłem udział w corocznym podsumowaniu Top 10 na stronie RogerEbert.com. Wszystkie dziesiątki, w tym moją, można znaleźć tutaj. (Różni się ona od mojego wcześniejszego podsumowania, jako że w grę wchodziły tym razem tylko amerykańskie premiery 2013).
To the Wonder (2012, Malick)
Mój artykuł o jednym z najlepszch filmów ubiegłego roku, To the Wonder Terrence'a Malicka, jest dostępny na stronie Movie Mezzanine.
Wielka szkoda, że nikt nie wprowadził tego filmu u nas choćby na DVD. Polecam zakup brytyjskiego Blu-raya (używane są dostępne już od 4 funtów, plus niecałe 4 za przesyłkę).
1 stycznia 2014
Podsumowanie 2013
Jak co roku, zapraszam
do lektury swego subiektywnego podsumowania polskich premier!
Tym razem, poza tradycyjnym już podziałem „kruszcowym”, dzielącym filmy na Złoto, Srebro,
Brąz i Złom, proponuję także mini-ranking „oscarowy”, w którym przyznaję
nagrody w poszczególnych kategoriach.
Załączam także wykaz
filmów, które z różnych powodów nie udało mi się obejrzeć, a które wydały mi
się interesujące. Pogrubione tytuły na tej liście to te, po których spodziewam
się najwięcej i które zamierzam nadrobić w pierwszej kolejości.
Poniższe dwie listy
opierają się na wykazie polskich premier kinowych, jakie miały miejsce od 1
stycznia do 31 grudnia 2013. Nie brałem pod uwagę rynku DVD (gdybym brał, w pierwszej dziesiątce znalazłaby się na pewno Wyprawa Kon-Tiki [Roenning/Sandberg]).
Filmy w obrębie Złota
porządkowane są wartościująco; w obrębie pozostałych „kruszców” już alfabetycznie.
WAŻNE: W związku z
niedawną rekomendacją na stanowisko dyrektora artystycznego festiwalu w Gdyni,
zobowiązałem się na czas pełnienia funkcji do zaprzestania działalności
krytycznofilmowej wobec filmu polskiego. Co prawda poniższa lista odnosi się do
okresu, w którym jeszcze nie sprawowałem tej funkcji, ale i tak w celu
uniknięcia niepotrzebnych antagonizmów z zestawienia zostały usunięte wszystkie
fabularne pozycje polskie. Pełna
wersja listy zostanie przeze mnie opublikowana już po zakończeniu współpracy z
Festiwalem – kiedykolwiek ono nastąpi.
Linki odsyłają do moich tekstów o konkretnych filmach.
A teraz… dobrej zabawy!
RANKING 2013 – Wersja Oscarowa:
NAJLEPSZY FILM:
Sesje
NAJLEPSZY REŻYSER:
Paolo Taviani, Vittorio
Taviani (Cezar musi umrzeć)
NAJLEPSZY SCENARIUSZ:
Ben Lewin (Sesje)
NAJLEPSZE ZDJĘCIA:
Roger A. Deakins (Labirynt)
NAJLEPSZY AKTOR [Top 5]:
1. Hugh Jackman (Labirynt)
2. John Hawkes (Sesje)
3. Serban Pavlu (Wszyscy w naszej rodzinie)
4. Michael Douglas (Wielki Liberace)
5. Tymon Tymański (Miłość)
NAJLEPSZA AKTORKA [Top 5]:
1. Emannuele Seigner (Wenus w futrze)
2. Helen Hunt (Sesje)
3. Jessica Chastain
(Wróg nr 1)
4. Greta Gerwig (Frances Ha)
5. Sandra Bullock (Grawitacja / Gorący towar)
WYRÓŻNIENIE SPECJALNE:
Czesław Mozil (polska
wersja dubbingowa Krainy lodu)
Wersja Kruszcowa:
ZŁOTO
1. Sesje (Lewin)
5. To już jest koniec (Goldberg)
7. Cezar musi umrzeć (Taviani/Taviani)
8. Byzantium (Jordan)
9. Turbo (Soren)
10. Wróg nr 1 (Bigelow)
11. Raj: Nadzieja (Seidl)
12. Sąsiedzkie dźwięki (Filho)
13. Kapitan Philips (Greengrass)
15. Labirynt
(Villenueve)
16. Miłość (Dzierżawski)
17. Grawitacja (Cuaron)
19. Pacific Rim (Del Toro)
SREBRO
Ani słowa więcej (Holofencer); Dotyk
grzechu (Jia); Elizjum (Blomkamp); Frances Ha (Baumbach); Gorący
towar (Feig); Kamerdyner (Daniels);
Kraina lodu (Buck); Lot (Zemeckis); Moja ulica (Latałło); Młoda i
piękna (Ozon); Na własne ryzyko
(Trevorrow); Oldboy. Zemsta jest
cierpliwa (Lee); Panaceum
(Soderbergh); Polowanie (Vinterberg);
Przed północą (Linklater);
Reality (Garrone);
Reżyseria: Woody
Allen (Weide); Świat w
płomieniach (Emmerich); Uniwersytet
Potworny (Scanlon); Wenus w futrze (Polański); Zaślepiona (Klimkiewicz);
Życie Pi (Lee).
BRĄZ
Agenci (Kormakur); Blue Jasmine (Allen); Człowiek ze stali (Snyder); Don Jon (Levitt);
Dziewczynka w trampkach (Al-Mansour); Historie rodzinne (Polley);
Kongres (Folman); Jobs (Stern); Lore (Shortland); Minonki rozrabiają (Coffin/Renaud); Najlepsze najgorsze wakacje (Faxon/Rash); Perwersyjny przewodnik po
ideologach (Fiennes); Poradnik pozytywnego
myślenia
(Russell); Post tenebras lux (Reygadas); Przeszłość (Farhadi); Raj: Wiara (Seidl); Ralph Demolka (Moore); RED 2 (Parisot); Stoker (Park); Sugar Man (Bendjelloul);
Tabu (Gomes); Trener bardzo osobisty (Muccino);
Uciekinier (Nichols); W ciemność. Star Trek (Abrams); We mgle (Łoźnica);
Za wzgórzami (Mungiu);
Żądza bankiera (Costa-Gavras);
Życie Adeli – Rozdział 1 i 2 (Kechiche).
ZŁOM
Bling Ring (Coppola); Dla Ellen (Kim); Dziewczyna z lilią (Gondry); Hitchcock (Gervasi); Książę nie z tej bajki (Jaoui); Les Miserables – Nędznicy (Hooper); Maczeta zabija (Rodriguez); Madryt, 1987 (Trueba); Manipulacja (Verdosci); Meteora (Stathoulopoulos); Millerowie (Thurber); Pokusa (Daniels); Przelotni kochankowie (Almodóvar); Jeździec znikąd (Verbinski); Samoloty (Hall); Spring Breakers (Korine); Tajemnica zielonego królestwa (Wedge); Turyści (Wheatley); Tylko Bóg wybacza (Refn); Weekend z królem (Michell); Wielki Gatsby (Luhrmann); World War Z (Forster); Wyścig (Howard);
Z krwi i kości (Audiard);
Z miłości do… (Williams).
NIEOBEJRZANE
1000 lat po ziemi (Shyamalan); 7 dni w
Hawanie (Cantet/B.Del Toro/Medem/Noé/Suleiman/Tabio/Trapero); Adwokat
(Scott); AmbaSSada (Machulski); Babcia Gandzia (Enrico); Carrie
(Peirce); Diana (Hirschbigel); Drugie oblicze (Cianfrance); Dzień kobiet (Sadowska); Iluzja (Leterrier); Inny świat (Kędzierzawska/Reinhardt); Iron Man 3 (Black); Jeszcze większe dzieci (Dugan); Klopsiki kontratakują (Cameron/Pearn); Krudowie
(Sanders/Micco); Kwartet (Hoffman); Kwiaty wojny (Yimou); Last Vegas (Turteltaub); Mama i ja (Fletcher); Movie 43 (różni); Na głębinie (Kormakur); Noc
oczyszczenia (DeMonaco); One
Direction: This Is Us (Spurlock); Oz:
Wielki i potężny (Raimi); Pan Lazhar (Falardeau);
Parada (Dragojevic); Piąta władza (Condon); Pieta (Kim); Polski film (Najbrt); Porachunki
(Besson); Prawdziwa historia króla skandali (Winterbottom); Promised Land (Van Sant); Rakieta (Mordaunt); Senada (Tanović); Siła kobiet
(JR); Spaleni słońcem: Cytadela
(Michałkow); Stalingrad (Bondarczuk);
Straszny
film 5 (Lee); Szklana pułapka 5
(Moore); Sztanga i Cash (Bay); Sztuka znikania (Konopka/Rosołowski); Śnieżka (Berger); Święta czwórca (Hrebejk); Tajemnica
Westerplatte (Chochlew); Trans
(Boyle); Triszna. Pragnienie miłości (Winterbottom); U
niej w domu (Ozon); Wesele w Sorrento (Bier); Wielkie nadzieje (Newell); Władza (Hughes); Wolverine (Mangold); Wspaniała (Roinsard); W ukryciu (Kidawa-Błoński); Wypełnić
pustkę (Burstyn/Burshtein); Wysocki
(Buslov).
Subskrybuj:
Posty (Atom)